Dzik jest dziki, dzik jest zły
Pracownicy Muzeum Pałacu Króla Jana III w Wilanowie informują, że historyczne wilanowskie ogrody są w bardzo złym stanie. Powodem zniszczeń są przychodzące w okolice Pałacu dziki. Władze Muzeum określają obecną sytuację jako krytyczną i podają skalę zniszczeń: 5458 mkw. zniszczonych trawników, ok. 1000 sztuk zdewastowanych cebul roślin parkowego runa, zniszczone dwa klomby kwiatowe (ok. 800 sztuk roślin sezonowych) oraz dwie zerwane linie trakcyjne robotów koszących. Zwierzęta przechodzą przez płytką wodę w Jeziorze Wilanowskim, a następnie przez rozległe pola oraz rezerwat przyrody Morysin. Powodem są najpewniej okoliczne zabudowania, zasobne w przyciągające dziki śmieci. Co więcej, jak opisują pracownicy Muzeum, dziki te są znacznie mniej płochliwe od tych spotykanych w lasach. Nie reagują na sygnały dźwiękowe ani świetlne ze strony wartowników Pałacu.
Władze obiektu w trybie natychmiastowym poprosiły o pomoc wszystkie właściwie urzędy i służby. Ministerstwo Kultury, Dziedzictwa Narodowego i Sportu, które jest organizatorem Muzeum, odpowiedziało jednak, że nie jest w stanie pomóc w tej sprawie. Jedynym wyjściem wydaje się wiec odłów dzików. Niestety takie rozwiązanie jest obecnie zawieszone na całym terenie stolicy. Dlatego władze Pałacu zwróciły się bezpośrednio do ratusza m.st. Warszawy oraz do prezydenta miasta. To oni muszą bowiem wyrazić zgodę na odstępstwo od zakazu odłowu zwierząt. Jako, że dziki dostają się na teren Muzeum poprzez jezioro, to także ewentualne zbudowanie odstraszającej taśmy pod napięciem nie jest łatwym zadaniem. Zabytkowemu Pałacowi w Wilanowie pozostaje więc czekać na decyzję miejskiego ratusza. A, patrząc na skalę zniszczeń, czasu nie ma zbyt do wiele.
Źródło:
Comments